Śnieg co prawda stopniał , ale ku pamięci październikowej śnieżycy , niech zostanie ślad na blogu, jak to się jesień z zimą zaprzyjaźniły na chwilę.
A na koniec jak na moje standardy ,krótkiego wpisu , temat przebrzmiały , ale może przyda się komuś na przyszły rok , wykorzystanie róż z liści klonu do stroików . Po zrobieniu róży ,obcinam krótko łodyżki liści ,przez szypułkę czyli obwiązanie nitką przebijam cienki drut ,skręcam i w ten sposób powstaje sztywna łodyżka nadająca się do wbijania w piankę florystyczną . Kwiat na koniec maluję purpurową farbą w sprayu , o wiele bardziej podobają mi się tak wykonane róże , niż sztuczne kwiaty .
Poza tym nie ukrywam ,ze przy ilości stroików jakie robię na groby moich najbliższych ekonomiczne podejście do tematu też jest ważne . Zielenina z ogrodu ,róże zrobione , wychodzi całkiem ładny stroik.
Na 1 listopada dodaję trochę żywych kwiatów , kiedy chryzantemy zwiędną wystarczy je usunąć ,a stroik przetrwa nawet do nowego roku. .
Pozdrawiam Wszystkich serdecznie i do miłego.